Przyzwoicie :)
Jak już wielokrotnie podkreślałam i przypominałam, mebelki, choć tworzone włg konkretnego planu urządzanych pokoi miały być na tyle "uniwersalne" żeby można je było spokojnie zestawiać w przeróżne kombinacje.
Zdaję sobie sprawę z tego że gotowy mebelek jest po prostu gotową, kompletną zabawką, ale jako zwolenniczka kreatywnych i rozwijających wyobraźnie dziecka zabawek - sama kochałam klocki i projektowanie dwuwymiarowych pokoików w zeszytach - miałam nadzieję że moje projekty zachęcą małą dziewczynkę do samodzielnego i niezależnego urządzania i aranżowania na nowo lalkowych pokoi. Dlatego pokoje mają tyle dodatków, dlatego są dwa stoły, fotel, stoliki, otomana, dwa zestawy zupełnie różnych pościeli :)
How my hand made bed looks in a dollhouse
Decent :)
As I have repeatedly emphasized and reminded, the furniture, although created according to a specific rooms plan, were to be so "universal" that they can be combined with each other into various combinations.
I realize that the finished piece of furniture is just a ready, complete toy, but as a supporter of creative and imaginatively developing toys - I loved building blocks and designing two-dimensional rooms in notebooks - I hoped that my projects would encourage a little girl to independently arranging the doll rooms again and again. That's why the rooms have so many accesoriees, that's why there are two tables, an armchair, otoman, cofie tables, two sets of completely different bedding :)
Łóżko było na tyle duże żeby zmieścić tak najwięcej lalek, ale na tyle małe żeby udało się do pokoju włożyć coś jeszcze. I choć oryginalnie do łóżka został zaplanowany fotel i mały stoliczek, cieszę się że jego miejsce zajął regał (nadwyżka zakupiona do garderoby :))
The bed was big enough to keep many dolls unside, but small enough to put something else into the room. And although originally an armchair and a small table were planned for bedroon, I am glad that the place was taken by a bookcase (surplus purchased for the wardrobe :)
P.S. i nawet nie przeszkadza mi bieżnik na stół, który stał się dywanem :D :P
P.S. and I'm not even bothered that my tread for the table, became a carpet :D :P
Maje odwiedziła nowa koleżanka ostatnio i była zachwycona domkiem. Po powrocie do swojego domu zaczęła płakać, że ona też chce taki :) dg
OdpowiedzUsuńcałkiem poważnie - po pierwsze samą mnie ten projekt zaskoczył po złożeniu w całość. Kiedy ta składasz po kolei mebelek po mebelku i jeden po drugim wkładasz do kartonu zupełnie niczego nie ogarniasz. A potem wchodzisz do nowego ślicznego pokoiku i widzisz w nim kolejny mini domek. I nagle wszystko składa się w całość.
UsuńI kontynuując serio - po drugie nie dość że robisz malutkiej, uroczej dziewczynce wielką radość to jeszcze przy okazji spełniasz swoje marzenia z dzieciństwa. Można chcieć więcej?
I po trzecie równie serio, choć trochę samochwalczo. Widziałam lalkowy domek w sklepie za 250 złotych -kupa kasy- ale gdybym miała wybierać między różową plastikową wersją za 2250 zł a domkiem zrobionym z tektury i patyczków. Jest milszy, prawdziwszy i domowy :)