niedziela, 23 października 2016

Ania w body oraz jej trick

Wiece że mamy kompletnie zapomnianą zaległą sesję?
Zupełnie nie zanotowałąm w głowie że mamy jeszcze ostatnią odsłonę body i kolejną odsłonę Ani :)
I przy okazji chciałam powiedzieć słów kilka o świetle bo chyba warto.
Znalazłam świetny patent (przynajmniej moim zdaniem) na doświetlanie domowej scenografii.
Patent został użyty przy wszystkich pannach prezentujących swoje body, ale u Ani ten efekt widać najlepiej (prawdopodobnie z powodu ciemnego tła).
Może pamiętacie, a jeśli nie to spieszę przypomnieć, że wszystkie sesje z imiennymi body odbyły się bardzo późnym popołudniem, gdy za oknem było już czarno. Czy widać to na zdjęciach Ani?
Patrząc na nie stawiałabym raczej na słoneczny letni dzionek niż zimowy wieczór, godzina 19:00.
A wszystko to dzięki jednej malutkiej lampce nocnej, a dokładniej żarówce (wkręconej do lampowego statywu) i przykrytej białą kartką do drukarek by zmniejszyć i zmatowić wiązkę światła

Patrząc na zdjęcia może dopaść Was zwątpienie, ale uwierzcie, ta cała świetlana magia to tylko kwestia jednej żarówki i kartki papieru :)

Today we have the last body/blouse session and Ania as a model :)
By the way I wanted to say a few words about the lightnig because I think it is worth it. I found a great patent (at least in my opinion) to illuminate the home scenery.This solution was used with all dolls, but the effect is best seen (probably because of the dark background) on Ania's session.You may remember, and if not, I remind it ,that all sessions of the named body took place very late in the afternoon, when the window was already black. Do you see it on Ania's pictures?
Don't think so. It looks like a sunny day in  summer time, and not as a late autumn.
And all this effect are because of tiny night light, and beeing more specifically- bulb (screwed to the tube tripod) and piece of copy papier.Looking at the pictures you can reach despair, but trust me, this whole bright magic is just a matter of one bulb and paper :)


Kolekcja: My body
Modelki: Ania
















Prawda że wygląda to jak środek słonecznego dnia?

Body Ani powstało jako ostatnie z powodu nieco przesadzonego podcięcia materiału na wysokości biustu. Oczywiście na początku bardzo pomstowałam na ten swój krawiecki błąd, ale jak się ostatecznie okazało: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Sytuacja zmusiła mnie do lekkiego kombinowania za to dzięki temu Ania stała się posiadaczką wyjątkowego ubranka.
Spódnica ołówkowa pochodzi z okresu kiedy tak na prawdę zaczynałam dopiero lalkową podróż. Co oczywiście nie zmienia faktu że jest całkiem porządnie i dopasowana i odszyta ;)  (ach ta moja wrodzona skromność). ggg

Doesn't it look like the midle of a sunny day?
Ania's body/blouse was created as a last because I exaggerated relief material on the brest. Of course, at the beginning I was very angryat me for this mistake, but ultimately proved this was the best think I could do.
The situation forced me to find unconventional solution, and Anna has now very unique body.

Pencil skirt is from the period when I really started my sewing journey. Which of course does not change the fact that it is pretty sewn and looks realt good ;)

środa, 19 października 2016

Oversize -ola w szarej sukience i okularach

Dziś przedstawię Wam vintage-nie vintage :)
Prywatnie, jako posiadaczka sporej ilości ciałka nie jestem wielką fanką obcisłych i dopasowanych strojów. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku moich lal. Nadperfekcyjna figura i dosłowny brak nawet grama tłuszczu pozwala na noszenie najbardziej obcisłych i anatomicznych strojów. Jednak zdarzają mi się takie dni kiedy i lale chętnie ubrałabym w oversize'y.
Nie jest ich dużo, stąd oversize'owe lalkowe ubranka są u mnie rzadkością, ale czasem się pojawiają.

Today I will present you a vintage-not vintage :)
Personally, as an owner of a biger size of clothes  I'm not a big fan of tight and  fitting clothes. In the dolls world it's completely different. More then a perfect figure and literal lack  of fat, allows my dolls wearing the most tight and
anatomical costumes. But some Times, although rare I would put on my Barbies some oversize clothes..
There is not many oversize sets in dolls box, but sometimes
they appear . Like today.

Wykrój sukienki leżał i czekał na szycie chyba ponad rok. Na dodatek był jeszcze bardziej oversize'owy niż oversize. Po prostu wielki, bezkształtny wór. Ani nie chciało mi się tego dopasowywać, ani nie miałam nawet pomysłu jak miałabym to wszystko wykończyć. To sobie leżały te dwa wielkie kawałki materiału i czekały na natchnienie.
 
Cuted pieces of material layed and waited for sewing perhaps more than a year. In addition, they were even more oversize than oversize. Just a big, shapeless sack. I aslo had no idea how to finish it . So this two pieces of fabric were lying and waiting for inspiration.
No i się w końcu doczekały. Przyszła nowa wena i wielka chęć na stworzenie jakiegoś oversize'u. Dodatkowo na tą wenę nałożyła się wena uporządkowania niedokończonych czy urwanych wpół lalkowych projektów. A żeby jeszcze tego było mało, do głowy przyszedł mi pomysł na wykończenie. No musiałam się w końcu zabrać za dwa szare kawałki materiału :)

Finally new vein and a great desire to create some oversize piece of clothes came again. In addition, I was also inspired  to finish my work in progress. And even an idea came to my head how to finish this project . Well, I had to finally start to work on the two gray pieces of material :)

Czy zakończyło się to sukcesem?
Cóż.......

Is  it my success?
Well .......


Kolekcja: no name
Modelki: Ola














Ogólnie nie jest źle.
Ola nie wygląda źle, ale...
przy braku słońca sukienka wygląda trochę smutno, Jak taka szara myszka. Nie wiem dlaczego, ale czasem wydaje mi się że tym razem stworzę malutkie cudeńko. Dopada mnie wtedy takie wewnętrzne przekonanie o swojej doskonałości. Tak miałam i tym razem.
Niestety, tak jak zazwyczaj, i tym razem zakończyło się to kolejnym ubrankiem, całkiem przyzwoitym, ale na tym koniec. Nie ma w nim nic szczególnego, nic wyjątkowego, nic fantastycznego. Po prostu zwykła sukieneczka. Trochę szkoda, bo liczyłam na epickie zakończenie a przyszło mi cieszyć się zwyczajnym końcem.

Overall, is not bad.
Ola does not look bad, but ...
without sun dress  looks a little sad, as the gray mouse. I don't know why, but sometimes I hane a feeling that this time I will create a tiny wonder. Some kind of self-admiration and excellence. I had this feeling also this time.
Unfortunately, as usual, also this time it ended with quite decent dress, but only decent. There is nothing special, nothing fancy, nothing fantastic. Just a simple dress. It's a pity, because I was hoping for the epic photoshoot, but it ended quite ordinary.

wtorek, 18 października 2016

Szaro, buro i ponuro

Trzeba niestety spojrzeć prawdzie w oczy....
lato się definitywnie skończyło.
Nie ma odwrotu......

Unfortunately, we have to face the truth ....
Summer is definitely over.
There is no turning back ......


Wyjeżdżam do pracy ciemno, wracam ciemno.
Krzaczki coraz mniej nadają się na fajne tło, ale  czym ja mówię, skoro lampa w aparacie nie działa już prawie dwa lata.....
I chyba musi stać się cud, żebym miała okazję zasiąść przy maszynie.

I'm going to work - it's still dark, going back - already dark.
Bushes are less and less suitable for cool background, but what am I saying, if camera's lam does not work nearly for two years .....
I think I must be a miracle to have the opportunity to sit down at the sewing machine.


No nie najlepiej...... a skoro już jest Tak źle, to już nawet nie wypada narzekać jeszcze więcej.
To co powiecie na odrobinę słońca?
Na lekką, chłodzącą bryzę delikatnie muskającą, kaskady opadającej burzy, złotych jak łany zboża włosów?
Na soczystą, najbardziej z najbardziej soczystych zieleń, wymieszaną z aromatem słodkich, dojrzewających gron?
Na figlarny uśmiech zaglądający spod firany pięknych rzęs?
Delikatną koronkę lekko otulającą ogrzane promieniami słońca uda?
Nawet muchę która w tym wydaniu zamiast irytować zdobi?
Zakładam że jesteście na tak :)
Czas zatem na JJ 

Well, it's not good ...... and if  it's so bad it's not a proper time to complain even more.
So what will you say about a little sun?
About the light, cooling breeze gently brushing cascades of falling golden hair?
About  juicy, most of the most juicy green, mixed with the aroma of sweet, ripened grapes?
About sweet smile and curtains of beautiful eyelashes?
Delicate lace on beautifull legs?
Even about a fly which in today rather a nice ornamented
 than irritating inect.
I assume that you are on......... so :)
It is time for JJ


Kolekcja: no name
Modelki: JJ
 



 

 


 



I niestety - coś pochrzaniłam :(
Zdjęcia są słabej jakości a ponieważ każde z nich jest kwadratowe (automatycznie obcięte przez system do obróbki zdjęć) na wielu JJ ma ucięty kawałek głowy.
Mój komputer wrócił w sobotę z naprawy, musiałam powgrywać wszystko na nowo i coś się rozjechało......
Jednak mam nadzieję, że i w tej słabo jakościo-rozdzielczości udało mi się Was przenieść w lepsze klimaty.

And unfortunately - I did something wrong:(
The pictures are poor quality and because each of them is now a square (cut automatically by the system for processing images) on many photos JJ has cutted head.
My computer came back on Saturday from repair, and I had to download all over again, and something went wrong ......
However, I hope that even low quality photos were able to move you to a better place.





 

niedziela, 9 października 2016

Jak zrobić fotel dla Barbie - czyli KPM

I dzisiaj znów króciutki wpis, ale z zupełnie innego powodu :)


Po drobnej przerwie z przyjemnością witam Was w Kąciku Pszczółki M, bo przy taki projekcie nie mogło być inaczej :D
Już dawno, dawno temu rzucił mi się w oczy na innych blogach wielki okrągły lalkowy fotel. Mam nadzieję że wiecie o jaki model mi chodzi, bo oczywiście jak przyjdzie co do czego to za chiny nie mogę dziś podobnego zdjęcia znaleźć. W zeszłym tygodniu również przypadkowo okazało się że takie cud fotele to kolejny stojak na smartfony i kolejny którego w sklepach nie wylukałam :(
Taki mój pech.
Za to równie dawno, dawno temu postanowiłam sobie ze go zrobię sama.




And today, again, very short entry, but because of completely different reason :)
After a small break, with great pleasure I'm invaiting You to the M.Bee Corner. With such a easy project could not be otherwise: D
Long, long  time ago I saw on other blogs super big round chair in dolls size. I hope you know about which model I'm talking, because, of course, today I can't find similar photos. This is the second time I  did not find an amazing stand for smartphones but also amazing chair for dolls :(
I have a bad luck.
But as long, long time ago I decided to do such a chair with my hands.



I teoretycznie prawie natychmiast mi się to udało. W sklepie z artykułami gospodarstwa domowego znalazłam wręcz idealny czerpak (w moim przypadku do pierogów i frytek), wystarczyło tylko wygiąć rączkę przerabiając na nóżkę, reszty się pozbyć i taaadaaa!!!! Miało być gotowe.
Właśnie, MIAŁO BYĆ




And in theory, almost immediately I did it. In the shop of household goods I found almost perfect scoop, it was enough just to bend the handle converting into a foot, to get rid of the rest, and taaadaaa !!!!! It was to be done.
IT WAS TO BE DONE.



Niestety okazało się ze rączka czerpaka jest jak najwyższej próby stal - niezniszczalna. Ileż ja się namęczyłam !!!! Kombinerki, obcęgi, nożyce do cięcia metalu, w tej desperacji nawet młotek. Nic jednak nie pomagało. Cały rok męczyłam się z cholerstwem. Cały rok przerzucałam z miejsca na miejsce coraz bardziej wkurzona na swoja własną niemoc i kiedy tydzień temu postanowiłam się ostatecznie poddać i wyrzucić dowód mojej porażki dostałam olśnienia.
Wytnę tylko tyle ile się da a nogi zrobię z drewnianych patyczków !!!


Unfortunately, it turned out that the scoop's handle is like best from the best steel - indestructible. How hard I tried !!!! Pliers, pincers, scissors for cutting metal, in this desperation, even a hammer. But nothing worked. All year struggled with the damned thing. All year moved from place to place more and more pissed off, and a week ago when I decided to finally give up and throw the evidence of my failure away I found a solution.

I will only cut off as much as possible and the legs will make with wooden sticks !!!



I od teraz to już bułka z masłem :) Prawdziwy kącik Pszczółki M.
1. Wycięłam z czerpaka siedzisko
2. Skleiłam trzy drewniane patyczki
3. klejem na gorąco przykleiłam je do siedziska
4. wycięłam koło z milutkiego materiału i
Tym razem to naprawdę jest GOTOWE !!!!


And now it's a piece of cake :) True M.Bee Corner
1. cut the seat
2. stuck together three wooden sticks
3. with hot glue glued legs to the seat
4. cut out a circle from fabric and
This time it 's really READY !!!!















Mam tylko małe ale do mojego siedzenia. Wydaje mi się że mogło być bardziej puszyste. To nie prezentuje się najlepiej.  Przy okazji uszyję coś z wypełnieniem :) Jednak nie jest źle. Jest fajnie :) 


There is only small "but" to my seat. It seems to me it could be more fluffy. It does not present perfect . Later I'll try to sew something with filling :) However, it is not bad. It's quite good :)

wtorek, 4 października 2016

lalkoholizm

Czy to już przypadkiem nie jest najwyższy czas przyznać się przed sobą że mam problem.....
Stałam się właśnie właścicielką nowej made to move Barbie.
Aaaaaaaa... bo się wkurzyłam w pracy, zajechałam do empik'u a tam - lalka za 66 zeta.
66 zeta i ani grosza więcej!!!!.
Chyba sami rozumiecie że za taką cenę grzechem byłoby jej nie nabyć.
No to nie zgrzeszyłam i wróciłam do domu z.... japoneczką 

Isn't the right time to admit that I have a problem .....
I became the new owner made to move Barbie.
OOOOOOOOh ... I was pissed off at work, got to empik and there - a doll for 66 pln.
Only 66
 pln !!!!
I hope You understand that it  would be a sin not to buy doll with this price.
Well, I did not  sinned and came home with........ a Japanese.


Wiem wiem, wiem. Najgorsza z lalek, ostatnia z listy moich życzeń. Ale powtórzę to raz jeszcze - 66 zeta !!! Za tą kasę to ona może służyć za przeszczep ruchomego ciałka dla Ani. No i kupiłam.

I know. Worst of the dolls, the last on my wish-list. But I will repeat it again - 66 pln!!! For this money she can be only moving body for Ania in the future. So I bought her.

Niewiele mogę jeszcze o niej powiedzieć.
Miała fatalnie tłuste włosy które zostały już przeze mnie sporo podcięte. Wymyśliłam żeby obciąć ją na bob'a (szczególnie że przecież ze względu na przeszczep ciałka głowa była przeznaczona na eksperymenty), ale kiedy zrobiłam jej dwa zdjęcia okazało się..... że twarzyczka nie jest taka brzydka. Wręcz fajna jako odmiana wśród chmary europejek. Wygląda na to że jeszcze zostanie u mnie jakiś czas. 

There is not much to can say about her.
She had a terrible greasy hair that has been already  undercut by myself. I wanted to have a Bob-cut(especially that she is only a body to bee transplant  - head was bought for experiments), but when I did it two pictures ..... it turned out that the face was not so ugly. Quite cool, change of  European-faces dolls. It seems that more will stay with me for some time.





 
Zdjęć niewiele bo panna nawet nie ma imienia, ale obiecujemy obie że się rozkręcimy. Jej twarzyczka jest naprawdę fotogeniczna i na pewno zdjęcia będą robiły się same
 
Not many pictures cause doll still has no name, but we both promise  this is only a beginning. Her face is really photogenic and I;m sure pictures will be made themselves.
 

niedziela, 2 października 2016

Została już tylko wiara....


Matko Bosko!
Jak ja Was tu zaniedbuję.
Wszystko przez pracę i nadchodzące durne pory roku.
I o ile w pracy w końcu wyjdę na prostą, to cała reszta wskazuje na to że do wiosny dostęp do maszyny będzie nierealny.  No fatalnie się to składa.
Jak ja zrobię świąteczną sesję, szczególnie że w tym roku poprzeczka jest podniesiona prawie o jakieś 45% :) Brzmi tajemniczo i niezrozumiale?
Wkrótce wszystko się wyjaśni.

Mother  Don Bosco!
How I'm neglecting you.
It's all because of the work and stupid upcoming season.
And when with to much work at work I can deal with it, the rest seems to be unsolved. To spring access to the sewing machine will be unreal. Terrible.
How will I make this  year christmas session, especially sinceit will be about 45%  harder:) It sounds
mysterious and unintelligible?
Soon all will be revealed.

 
Oczywiście nie jest tak że nic nie robię, a lalkowy biznes odszedł w odstawkę.
Staram się robić coś co nie hałasuje, nie brudzi, łapię sto srok za ogon, a przynajmniej się staram. A co o efektów to bardzo marnie.....

Of course, it's not that I'm doing nothing, and the dool's business is closed.
I'm trying to do something not dirty, without noise. But effect is not good..... 

 






Ale dziś przecież nie o tym.......
Mam nową lalkę.
Made to move Barbie.
Czy zwariowałam? Niewykluczone, jednak tak to u mnie bywa, ze każda lala ma swoją własną historę. Ta również.
Pierwsza made to move - Hope pojawiła się na moim życiowym zakręcie. Miałam nadzieję że stanie się takim moim talizmanem pozytywnych zmian i pamiątką nowego dobrego rozdziału.
I powiem krótko, nie wdając się w szczegóły. Uważam że po Hopę nadszedł bardzo właściwy czas na Faith.
A skoro decyzja o posiadaniu nowej panny w kolekcji zapadła ostatecznie, musiałam się tylko zdecydować na konkretny model.
I choć w obliczy ostatnich narzekań na otłuszczoną Hope wygląda to na brak jakiejkolwiek konsekwencji z mojej strony zdecydowałam się na nową made to move. W końcu czeka mnie zaczytana w grze o tron sesja, a taka artykulacja sprawdzi się na niej najlepiej.
Ta decyzja naturalnie zawęziła strasznie wybór. Bo albo wszechobecna na wszystkich blogach japoneczka (zachwycająca właścicieli ale jakoś nie mnie), mieszanka z afroamerykańskimi korzeniami (przegrana na starcie z powodu fabrycznej fryzury) lub kolejna blondyna z prostymi włosami. Szału nie ma. A jednak jest :)
Pojawiła się nowa panienka. Oliwkowa cera, tylko delikatny półuśmiech, no i loki !!!! Burza pięknych złotych pukli i fale w stylu wielkiego Hollywood.
Weszłam na allegro, lalę a 73zeta (w tym koszt przesyłki) znalazłam, kliknęłam i trzy dni później była już u mnie w domu.

But today's not about that .I have a new doll.Made to move Barbie.Am I crazy? It is possible, however, as it happens with me, each doll has its own history. Also this one.The first made a move - Hope appeared in a difficult time for me. I hoped that she will become the talisman of positive changes and  new chapter.I will say shorty, without deeping into details. In my opinion after Hope, now is very appropriate time for: Faith.And since the decision was made I had to only decide on a particular model.And although I was recently complaints about the fat Hope, and it;s looks like a lack of  consequences, I've decided on a new made to move Barbie. A session with game of thrones is waiting for me, and articulatated made to move doll is perfert for this chalenge.A did not have a many choice. Sweet Japanese (but somehow not me), a mixture of afroamerican roots (terrible haircuts) or another blonde with straight hair. Nothing special.
Something special !!! :)There is a new girl. Olive skin, gentle half-smile, and curls!!!!  Beautiful golden curls and waves in the style of the great Hollywood.I went to Allegro, found doll and 73 pln (including shipping cost), clicked and three days later she was at my house.


                                                      źródło:   http://www.satysfakcja.pl

No niestety, piękna fryzura okazała się przyklapniętym ptasim gniazdem.
Straszne rozczarowanie. Do tego stopnia że nawet byłam na siebie zła za ten zakup. 

Unfortunately, a beautiful hairstyle turned out to be  bird's nest.
Terrible disappointment. I was even angry  for this purchase.






Na szczęście Faith po pierwszych zdjęciach pokazała że jest równie fotogeniczna co Hope, a włosy...... coś się wymyśli.
Co będę się rozpisywała - zobaczcie sami.

Fortunately,  after the first pictures Faith showed that she is as photogenic as Hope, and hair....... somehow we will manage it.
See for yourself.


Kolekcja: no name
Modelki: Faith

 




.