Kiedy dzis rano tylko otworzyłam oko od razu zaczęłam zastanawiać się co uda mi się dzisiaj lalkowego wykończyć. Bo na pewno będzie czas na sesję, nowy wpis, na pewno zrobię stolik kawowy a może uda i się nawet dwa, popawie leżaczek, pewnie zacznę tapetowanie nowego pokoiku i kto wie, może się zabiorę w końcu za kanapę.
Jest 21:40 a ja nawet nie wiem czy uda mi się dzisiaj chociaż opublikować jeden wpis na blogu :(
Ohhhhh well........
When I opened my eyes this morning I immediately began to think about what can I do today for my dolls. Because there will be surely time for a session, a new entry on blog, I will definitely make a coffee table or maybe even two, might also start wallpapering a new room, and who knows, maybe tmake a new couch.
It's 21:40 o'clock and I do not even know if I can even write one post :(
Bo jednak trzeba znaleźć dodatkowy czas na skoszenie trawy, bo zakupy trwały nieco dłużej niż planowałam, bo oprócz doprowadzenia łazienki do porządku trzeba było jeszcze pofarbować poważnej długości odrosty... poszukać kotka, poszukać wujka.....
szkoda gadać.
Because....
I needed to find extra time to cut the grass, because shopping lasted a bit longer than planned, because not only bathroom was very messy, but also my hair, ... looking for a kitten, looking for my uncle .....
it's not worth talking.
Za to są i pozytywne informacje.
Po ogromnie dłuuuuugich poszukiwaniach, bez potrzeby zamawiania szpatułek lekarskich przez aptekę udało mi się znaleźć wielgachne patyczki do zrobienia w końcu super paletowego stolika kawowego i pewnie jeszcze kilku fajnych rzeczy
Zakupiłam czerwony welur na jakąś mega fajową kanapę.
Mam znów turkusowy sztruks na trzecie podejście do sofy (mam nadzieje że tym razem udane podejście:) ).
Udało mi się też kupić czarny szyfon na zamówiona długą powłóczystą spódnicę.
I jeśli tylko uda mi się znaleźć sposobność i czas, mogę mieć naprawdę ręce pełne roboty.
But I have also positive information:After my looong I found jumbo sticks to do finally super-pallet coffee table and probably a few more cool stuff.
I bought a red velvet for a mega cool couch.
I have again turquoise corduroy on the third try to do nice sofa (I hope that this time it will be a successful try :)).
I also managed to buy a black chiffon for ordered long skirts.
And if I can just find the opportunity and time, I can be really busy.
I już tylko przy okazji wspomnę że zniszczyłam moja udoskonaloną dioramę, ale o tym opowiem ze szczegółami przy innej sposobności :).
Przy okazji powiem Wam również Faithy
I will only mention that ruined my improved diorama, but I the details will be said later :).
By the way, I will tell you also about Faithy.
By the way, I will tell you also about Faithy.