wtorek, 17 stycznia 2023

U mnie święta :)

To co? siłą rozpędu niesiona jeszcze świątecznym podmuchem przedstawiam Wam moją pierwszą piankową, składana dioramę, która oczywiście wyszła nie tak jak wyjść miała....
Ale nie będę się dzisiaj nad nią, i nie będę się dzisiaj nad sobą przez nią  znęcać, bo sama dioramka była tylko drobnym tłem dla mojego na nowo zrobionego szezląga.

So? Are we keepeing holiday spirit? I present  you my first foam, foldable diorama, which looks like it should not  looks like.
But  today,  I will not bully my diorama and myself because diorama itself was only a small background for my newly made chaise longue.

Pewnie go pamiętacie, a jak nie pamiętacie to i tak nic wielkiego bo za chwilę Waszym oczom ukaże się jej niemal kopia.
Są tylko dwie rzeczy które je różnią od oryginału, w tym tylko jedna, którą widać czy szkiełkiem, czy okiem.
1. czarny ozdobny sznurek została zamieniony na ecru co bardzo udelikatniło ten mebel, ale też odebrało mu  pazur.
2. zmieniło się obicie na mięciutkie i puszyste. oryginał był zdecydowanie mniej przyjemny w  dotyku, co zapewne lalkom nie przeszkadzało, na zdjeciach tego nie będzie widać, ale mi tą nową wersję przyjemniej używać :)
3. Czego kompletnie nie zobaczycie, natomiast ja czuje, to przymocowanie wezgłowia. W poprzedniej wersji to lalki go trzymały do zdjęć a nie odwrotnie. Każda drobniutka Barbiowa dłoń, nie wspominając o całym  lalkowym torsie uginała wezgłowie. Teraz sofka jest stabilna.

You probably remember it, and if you don't remember, it's not a big deal because in a few moments you will see its almost perfect copy.
There are only two things that make the sofa different from the original, including only one that can be seen with the eye.
1. The black decorative cord was replaced with ecru cord, which made this piece of furniture very delicate, but also took away its claw.
2. the upholstery changed to soft and fluffy. The original was definitely less pleasant, which probably didn't bother the dolls, you won't see it in the pictures, but this new version is more pleasant to use by me :)
3. What you will not see at all,, is the attachment of the headboard. In the previous version, the dolls held it on photos, not the other way around. Every tiny Barbie hand, not to mention the entire doll torso, bent the headboard. Now the sofa is stable.

A co mam oprócz sofy?
Kawałek choinki. Niestety czy stety, tylko kawałek, bo okazał się  że poprzedniego roku nie zadbałam o bombki :) Jak to się stało? Nie mam pojęcia, ale fakt jest faktem, bombek brak. Może, przy odrobinie szczęścia przygotuję je na przyszły rok :)

And what do I have besides the sofa?
A piece of a Christmas tree. Unfortunately or fortunately, only a piece. It turned out that last year I didn't take care of the baubles :) How did it happen? I have no idea, but the fact is, there are no baubles. Maybe, with a bit of luck, I'll prepare them for next year :)

Mam nową lalkę. Nową-starą :) Bo znacie tą buźkę z mojego bloga, bo chętnie wybieram ją na sesje, ale to nie moja Hope.... to jej siostra bliźniaczka Olivia.
Bardzo lubię Hope za jej naturalną urodę, za śliczne dołeczki, bardzo lubiłam to w jaki sposób układały jej się włosy. Jakbym ich nie złapała, zawsze się ślicznie układały. Ale jednego nie cierpiałam. Miała strasznie dużo kleju w głowie. Co dotknęłam włosów klej wyłaził gramami a cała głowa wyglądała na tłustą. Od jednego małego dotyku.
Co ja się przy nich nakombinowałam. Moczyłam tygodniami w zimnym płynie do płukania, myłam na zimno szamponem, wczesałam i wtarłam opakowanie baby pudru we włosy. Zdjęłam głowę i drugie opakowanie baby pudru wsypywałam do głowy przez miesiąc. Niestety nic nie pomogło.
Po trzech latach postanowiłam ze czas ja zastąpić... przecież będę miała identyczna lalkę, a przy drobinie szczęścia, tym razem z włosami nieoklejonymi.
Przed świętami wyłapałam ją za 70 zeta w empiku, zamówiłam, odebrałam i..... zonk.
1. Ona jest kilka tonów ciemniejsza, jest prawie mulatką.
2. A że ona jest ciemniejsza, ma zdecydowanie ciemniejsze usta, malunek ust jest też mniejszy - usta są węższe.
3. Oczy są inne.
4. Dołeczki nie są już tak widoczne/ charakterne.
5. Brwi są mniejsze - węższe
To nie była moja Hope.  Czy mogłam zatem wyrzucić moje słodkie, tak bardzo naturalnie piękne maleństwo, o nienagannie pracującym ciałku i  stawach? NIE. 
To co mogłam zrobić? Obcięłam Hope włosy na krótkiego bob'a (może na krótkich włosach ten klej nie będzie mnie tak irytował), duplikat dostał swoje imię i pierwszą sesję.

I have a new doll. New-old doll :) You know this face from my blog. I like to choose her in my session sessions, but it's not my Hope... it's her twin sister Olivia.
I really like Hope for her natural beauty, for her beautiful dimples, I really liked the way her hair was arranged. No matter how I caught them, they always lined up beautifully. But I didn't suffer one. She had an awful lot of glue in her head. Every time I touched her hair, the glue came out in grams and the whole head looked greasy. From one little touch.

What have I done with them. I soaked for weeks in a cold fabric softener, cold washed with shampoo, combed and rubbed a pack of baby powder into my hair. I took off her head and poured a second pack of baby powder into the head during one month. Unfortunately, nothing helped.
After three years, I decided that it was time to replace her... after all, I will have an identical doll, and with a bit of luck, this time with clear hair.

Before Christmas I saw MTM doll for 70 pln in empik, ordered her, picked her up and..... zonk.
1. She is a few shades darker, almost mulatto.
2. And since she is darker, she has definitely darker lips, the lip paint is also smaller - the lips are narrower.
3. The eyes are different.
4. Dimples are no longer so visible/characteristic.
5. Eyebrows are smaller - narrower
It wasn't my Hope. So could I throw away my sweet, so naturally beautiful baby, with impeccably working body and joints? NO.
What could I do? I cut Hope's hair into a short bob (maybe on short hair this glue won't annoy me so much), and the duplicate got its name and first session.


Co jeszcze na sesji jest? 
Piękne, cudowne, amazing białe kozaki !!! :)
Jak ja długo marzyłam o takim lalkowym obuwiu. Jak dziś pamiętam wpis u Olla123 ( Blog o Barbie Fashionistas (barbie-fashionistas-foto-blog-olla123.blogspot.com) kiedy cieszyła się zakupem Barbie z wysoko upiętym warkoczem i białych kozaczkach z małymi nowoczesnymi nadrukami w  Czeskim markecie. Aż tu kilka lat później w jednej z internetowych księgarni pojawił się okropnie kiczowaty zestaw składający się z różowej sukieneczki z nadrukiem Mario i  białych kozaczków. Niestety tylko 1sztuka była dostępna, bo w innym przypadku miałabym ich z 5 par :)

What else is in the session?
Beautiful, wonderful, amazing white boots!!! :)
How long have I dreamed of such doll shoes. I remember the entry on Olla123's blog (Blog o Barbie Fashionistas (barbie-fashionistas-foto-blog-olla123.blogspot.com) when she was happy to buy a Barbie with a high braid and white boots with small modern prints in a Czech market. But few yearsl later, in one of the online bookstores, a terribly kitschy set consisting of a pink dress with  Mario print and white boots appeared. Unfortunately, only 1 piece was available, otherwise I would have had 5 pairs of them :)

A co za to na zdjęciach jest i jest okropne? Zielona ściana.
I nie sam kolor jest okropny, bo kolor jest OK. Okropne jest to że ta okleina ma połysk a na zdjęciach wygląda to jak farba olejna u mojej babci w kuchni....
No po prostu mały koszmarek.....
Będę próbowała to jakoś okleić.

And what is on the photos  and is terrible? Green wall.
And it's not the color itself, because the color is OK. The terrible thing is that this veneer has a gloss and in the pictures it looks like oil paint at my grandma's kitchen....
Just a little nightmare...
I'll try to replace it up somehow

Collection:
Model: Olivia









6 komentarzy:

  1. Wspaniała sesja, kanapa - piękna. Pokój widziałabym w bieli, ale to moje subiektywne zdanie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu prywantym sama jestem fanką bieli :) Ale jak tylko wchodzę w lalkowy świat opętują mnie kolory :D :D ;D

      Usuń
  2. Ogromnie mi się podobaja te zdjęcia. Cudnie zagospodarowana dioramka. Piękne fotki. Super światło na zdjęciach. Ja zawsze mam problem z cieniami, fotografując w domu. Pieknie to zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, moja pierwsza taka dioramka- bardzo dziękuję za tyle komplementów.
      A światło to 100% zasługi lampy do nagrywania instafilmików :)

      Usuń
  3. Prześliczna diorama, super sofa, a i modelce nic nie brakuje. Jestem oczarowana tymi fotkami. No i podłoga! Cudowna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja już nie umiem być obiektywna w temacie dioramki. Za bardzo mi się juz opatrzyła...

      Usuń