niedziela, 19 czerwca 2022

Mini podsumowanie, lub przechwałki instagramowe

Ojej, przegapiłam siedemsetny wpis......😔.
Wszystko przez to że ostatnio miałam dużo na głowie, jeszcze więcej na barkach i plecach.
I przez następny miesiąc lub dłużej  to się nie zmieni.
Czuję że dopiero po dwóch tygodniach wakacji  na wodnym domku na Bali  udałoby mi się naładować moje baterię na normalny "mode".
Ale Bali nie będzie, Bałtyku nie będzie, Hiszpanii też nie.
Musi wystarczyć co musi wystarczyć :)

Oh dear, I missed the 700th entry ...... 😔.
All because  I had lately a lot on my head, even more on my shoulders and back.
And that won't change for the next month or even longer.
I feel that only two weeks of vacation in a water house in Bali  would  recharge my battery to the normal mode.
But there will be no Bali, there will be no Baltic Sea, and neither will there be Spain.
It has to be enough, what has to be enough :)


I dziś nie będę marudziła. Przynajmniej obiecuje że będę się starała nie marudzić. Bo i okazja okrągła (umawiamy się że nie przegapiłam tej rocznicówki), bo i staram się być mniej  samokrytyczna (i pewnie również cudzo-krytyczna) i bo dzisiaj nie będzie dedykowanej sesji a taki misz masz ....

And  I will not whine today .At least I promise to try not to whine. Because there is a special opportunity (we agree that I did not miss this anniversary), because I try to be less self-critical (and probably also less others-critical) and because today there will be no dedicated session, we will have mix

Bo muszę to przyznać, ostatnio jestem częściej na Insta. Tak go krytykowałam, ale .przy ciągłym niedoczasie, taka jedna czy dwie  foty są zdecydowanie mniej time consuming niż blogowy wpis okraszony spamem zdjęciowym :) DO tego gotowe filtry upiększające zdjęcia jednym, czy dwoma ruchami palca....
Czy można chcieć więcej?

I have to admit, I've been more on Insta lately. Yes, I criticized it, but in the constant lack of time, one or two photos are definitely less time consuming than a blog post sprinkled with photo spam :)
Can you ask for more?

No można mieć chęć pogadać, coś wyznać, czy podzielić się jakimiś anegdotkami związanymi z tymi mini sesjami. Dlatego ja dzisiaj pokaże Wam kilka takich fotek, które ze względu na ilość wykonanych zdjęć nie zasługują na cały blogowy wpis, ale kryją się za nimi małe historie :)
I tylko uprzedzam - moja Instagramowa obecność to aż 64 obserwujących, więc prawdziwe instagramerki / prawdziwi instagramerzy, proszę się ze mnie nie wyśmiewać :P 

Yes,  you may want to talk, confess something, or share some anecdotes related to these mini sessions. That is why today I will show you a few such photos, which due to the number of taken photos  do not deserve a whole blog entry, but there are little stories behind them :)
And just be warned - my Instagram presence is as many as 64 followers, so real instagramers, please do not make fun of me: P


Most liked.
Słyszałam kiedyś wywiadu z jakąś piosenką, która powiedziała, że bardzo trudno wybiera się singe, które mają promować nowe płyty, bo odbiór i reakcje fanów / słuchaczy bywają kompletnie zaskakujące i nieprzewidywalne
Tak też stało się sesją pod tytułem Music.
Dla niewtajemniczonych:
biorę często udział w poniedziałkowych wyzwaniach @bella_belladoll. Ta instagramerka wymyśliła sobie cykl wyzwań, który polega na umieszczaniu w poniedziałek zdjęć na ogłoszony wcześniej temat. Przyznaję że to czasem taki mój "guilty pleasure". Lubię te wyzwania, bo budzą moją kreatywność.
Więc przyszedł temat MUSIC...
A ja ?
-ani lalkowych instrumentów, 
-ani lalkowej sceny 
-ani piętnastu sukienek/tog żeby stworzyć Barbiowy chór.
za to 7 lat w szkole muzycznej i dyplom ukończenia państwowej szkoły muzycznej I stopnia :)
A czymże jest muzyka jeśli nie zapisem nut :)
No to zagrałam i zupełnie nie spodziewałam się takiego pozytywnego odzewu. Arkusz papieru, triche czarnej tasiemki, 7 czarnych bluzek i spodni.... nic specjalnego. A do dziś na moim koncie to zdjęcia które zdobyły najwięcej polubień :)

Most liked.
I once heard an interview with a singer and she said that it is very difficult to select singles to promote new albums, because the reception and reactions of fans / listeners can be completely surprising and unpredictable.
This is also what happened with the session entitled Music.
For the uninitiated:
I am a frequent participant in the Monday of @bella_belladoll challenges. This instagramer has come up with a series of challenges that involve posting photos on a previously announced topic on Monday. I admit that it's my "guilty pleasure" sometimes. I like these challenges because they awaken my creativity.

So one day it was MUSIC ...
What to do ?
-nor puppet instruments,
-nor a puppet scene
- not fifteen dresses / gown to create a Barbie choir.
but 7 years in a music school and a diploma of graduation from the state music school of the 1st degree :)
And what is music if not music notes :)
So I played and I did not expect such a positive response. A sheet of paper, a triche of black ribbon, 7 black blouses and pants ... nothing special. And to this day, on my account, these are the photos that won the most likes :)






Water
Następne wyzwanie które miało spowodować że będę błyszczała.....
Lalkowe butelki z wodą mineralną mam. Ale umówmy się, czy taki pomył jest kreatywny? (wiem, może jestem bardzo krytyczna :))
Niestety nic prócz uderwater  nie chciało mi przyjść do głowy. Zresztą przyczepiłam się do tej myśli jak kleszcze do moich kotków, ale każda ludzka sesja w balowych sukienkach pod wodą wygląda bajecznie.
Jednak - na Bali jak już wspominałam nie byłam wiec nie mam zdjęć nurkującej w tych pięknych wodach Barbiochy
Moje wszystkie zdjęcia z jeziornych spacerów są robione jesienną porą, w jesiennych stylizacjach (latem jest tam za tłoczno).
Na basen też nie pójdę.
Zresztą wszystko co napisałam powyżej jest głupie bo nie mam podwodnego aparatu :) Nawet jeśli natychmiast wykupiłabym te wymarzone wakacje na Bali :)
Ale mam w domu przeźroczyste pudełko na buty z Pepco !!!!!!

Żałuję dzisiaj że nie zrobiłam fotek z przygotowania, bo  było z tym sporo pracy - wełniane stelaże nad pudełkiem na lalkę żeby nie wypływała na powierzchnie i żeby sukienkę (z dokładniej zgrabnie pospinana apaszka) mieć do czego podpiąć - bo lalka przecież nie pracuje z tkaniną :).
Przy wlewaniu wody do pudła zalałam pół podłogi, namoknięta apaszka zaczęła mi moczyć komodę (bo wszystko stało na komodzie) pudło okazało się nie takie przeźroczyste jak mi się wydawało, więc do tej skomplikowanej misji musiałam dodać jeszcze oświetlenie led....
a zdjęcia na aparacie wyszły słabo.......]
Byłam taka rozczarowana.... i taka zmęczona tą walką z  wodą

Water
The next challenge to make me shine .....
I have mini bottles with mineral water. But let's agree, is itcreative? (I know, maybe I'm  critical :))
Unfortunately, nothing except "uderwater" wanted to come to my mind. Anyway, I stuck to this thought like ticks tomy cat's, but every human session in ball dresses underwater looks fabulous.
However - as I have already mentioned, I was not in Bali, so I do not have photos of Barbiocha diving in these beautiful waters.
All my photos at the lake are taken in autumn, in autumn stylizations (it's too crowded in summer).
I won't go to the pool either.
Anyway, everything I wrote above is stupid because I don't have an underwater camera :) Even if I would immediately buy this dream vacation in Bali :)
But I have a transparent Pepco shoe box at home !!!!!!

I regret today that I did not take photos of this preparation. There was a lot of work to deal with it - woolen frames above the shoe box to keep doll under and help with dress (a scarf is neatly fastened)  because the doll does not work with the fabric: ).
When pouring water into the box, I flooded half the floor, the soaked scarf began to soak the chest of drawers (because everything was on the chest of drawers), the box turned out to be not as transparent as it seemed to me, so I had to add LED lighting to this complicated mission ...
and the photos on the camera came out poorly .......]
I was so disappointed  and so tired of this fight with the water


Jednak trochę photoshopa, a dokładniej paint.net - i efekt sam mnie zaskoczył

However, a bit of photoshop,  more specifically paint.net, and the final effect surprised me





DO tej beczki miodu dorzucę trochę dziegciu .
Bo tu miało wyć wspaniale a okazało się słabo. No przynajmniej ja jestem rozczarowana.
Tym razem inne wyzwanie i impreza w stylu gothic.
No zupełnie nie ja, zupełnie nie moje klimaty, ale za to jaki fun wyjść ze swojego pudełka.
Styl gothic ... kolor czarny, biżuteria, koronki, zbuntowana księżniczka..
Jakim cudem nie mam czarnych koronkowych sukienek !!!!
Cudem czy nie ale nie mam ani jednej . Z to mam spodnium z bożonarodzeniowej kolekcji dwa czy trzy lata temu. Może się uda.... Coś się doszyje, coś się doczepi.... jakoś to wyjdzie.
Spodnium okazało się za szerokie (miało być takimi leginsami pod koronkowym dołem) i do sesji zostało spięte szpilkami :)
Doszyłam tiulową spódnicę, która miała robić efekt WOW i to zdecydowanie nie wyszło.
Doszyłam tiulowe rękawy, które miały robić efekt WOW 0 i robią :)
Doczepiłam swój prywatny łańcuszek - bo lakowa biżuteria nie przewiduje krzyżyków :)
Poszłam w las z super samopoczuciem. Jeszcze z tym samym samopoczuciem wróciłam do domu, ale jak już zasiadłam do komputerka i zgrałam zdjęcia, entuzjazm opadł.
Nie wiem co, ale cos tu nie zagrało.

To this honey I'm going to add some tar.
Becaue this time it was supposed to be amazing but it ends poorly. Well, at least I'm disappointed.
This time a different challenge: gothic-style party.
Well, not me, not my world at all, but what fun it is to get out of the box.
Gothic style ... black, jewelry, lace, rebellious princess ...
First impression: I don't have black lace dresses !!!!
Miraculously or not, I don't have a single one. At least I have a trouser from my Christmas collection two or three years ago. Maybe it will work ... Something will be sewn, something will be attached ... it will do it.
The trousers turned out to be too wide (it was supposed to be such leggings under the lace bottom) and it was fastened with pins for the session :)
I  sewed on a tulle skirt to create a WOW effect and it definitely didn't work out.
I sewed tulle sleeves to create a WOW and I did it. :)
I attached my private chain - Barbie jewelry does not include crosses :)
I went into the forest feeling great. I returned home with the same feeling, but as soon as I sat down to the computer and copied the pictures, the enthusiasm dissapeared.
I don't know what, but something didn't work here.










I na koniec sesja balowa - glamour - tym razem z okazji jakiegoś osiągnięcia kogoś na instagramie :)
I znów impresja - nie mam sukien balowych !!!
jakim cudem ich nie mam !!!
No akurat tu odpowiedź znam - suknia balowa to dużo pracy, dużo miejsca do przechowywania a tylko jednorazowa sesja.
Ale i tym razem nie jestem w tak beznadziejnej sytuacji - mam niedokończoną małą czarną. To dobra baza do doczepiania i dodawania :)
10 minut i koronkowa góra była już doszyta
20 minut i tiulowy dół został do sukienki doszyty (nawet go nie pocięłam .... stąd ten ogromny tren :)
Opaska na włosy - 5 minut od pomysłu do zawiązania na włosach. 

Tak naprawdę najwięcej czasu zajęło mi przygotowanie czerwonego dywanu i całej scenerii sesji. BO sesja miała mieć ściankę z logo solenizantki/ jubilatki/ organizatorki.
W drukarce tusz wysechł, musiałam wykorzystać elektronikę - telewizor :)
Ukrycie telewizora okazało się największym wezwaniem, i najwięcej się przy tym namęczyłam choć tak naprawdę te schody ledwie widać :)
CDN

And finally  glamor  session - this time it was celebration of someone achievement on instagram :)
And again an impression - I don't have ball dresses !!!
How I don't have them !!!
Well, I know the answer - a ball gown is a lot of work, a lot of storage space and only a one-time session.
But again  I'm not in a hopeless situation - I have an unfinished little black dress. Thid is a good base :)
10 minutes and the lace top was sewn to the dress
20 minutes and the tulle bottom has been sewn to the dress (I didn't even cut it ... this is the reaon for a huge train :)
Hairband - 5 minutes from idea to tying it on doll's hair.

In fact, the most time   it took to prepare the red carpet and the whole session scenery. Because the session was to have a wall with the logo of the celebrating person / organizer.
The ink in my printer dried up, I had to use electronics replacement- a TV set :)
Hiding the TV turned out to be the biggest challenge, and I got tired of it the most, although in fact these stairs are barely visible :)
TBC













5 komentarzy:

  1. Jesteś cholernie utalentowaną osobą, z dużą dozą cierpliwości i zaparcia do tego co sobie wymyślisz. Cudowne te sesje, jak je oglądam to sobie zawsze myślę, że już mnie nie zaskoczysz. Aż tu nagle taka bomba. Kocham i uwielbiam się odrywać od rzeczywistości dzięki Twoim sesjom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię uciekać czasem do tego mini świata :)

      Usuń
  2. Pamiętam tę muzyczną fotkę. Jak ona mi się bardzo podoba. Wtedy, gdy pierwszy raz ją ujrzałam, szczęka mi opadła z zachwytu...I nadal jej nie mogę znaleźć.
    Zresztą, wszystkie te fotki są genialne. Brawa za kreatywność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, ale często ten "geniusz" jest trochę przypadkowy.

      Usuń
  3. podziwiam pomysł na scenografię do zdjęć <3

    OdpowiedzUsuń