sobota, 14 maja 2022

Nie zawsze cudo

Tak w zasadzie lato puka już do naszych drzwi, a ja się uparłam na czerń.
No uparłam, i nie chcę tego zmieniać.

A nie chcę bo:
a) nie chcę
b) nawet nie wiecie jak wygodnie jest potrzebować tylko jednego koloru nitek w maszynie. To strasznie oszczędza czas.
c) tak naprawdę "c" nie było, aż nie zaczęłam tego wpisu. Bo może dobrze byłoby mieć jakieś wyróżniające mnie coś?

In fact, summer is already knocking on our door, and I insisted on black fabric.
I insisted, and I don't want to change it.

And I don't want because:
a) I do not want to
b) you don't even know how convenient it is to need only one thread  in the machine. It saves a lot of time.
c) in fact "c" wasn't there until I started this entry. Because maybe it would be nice to have something that distinguishes me?

Stylu nie mam. I raczej nie chcę mieć. Jednym i jedynym założeniem  mojej przygody z lalkami miało być no limits.
Lalki miały ubierać to czego ja nigdy bym nie ubrała. Miały mieć długie boho sukienki i skórzane spodnie, maxi mini i spodnie dresowe do marynarki. Miały chodzić w stanikach połączonych z leginsami.  Miały spełniać moją każdą fantazję.

I have no style. And I don't really want to have it. The one and only assumption of my doll's adventure  was to have no limits.
The dolls were supposed to wear what I would never wear. They were supposed to have long boho dresses and leather pants, maxi mini. jackets mit sweat pants. They were supposed to wear bras combined with leggings. They were supposed to fulfill my every fantasy.


Może moim znakiem rozpoznawczym powinien być kolor. I to czarny. 
Na istagramie nie widziałam jeszcze @Barbie loves black.. Są pink, są colourfull, są plastic, ale nie widziałam black. Z drugiej jednak strony ile sukienek boho można uszyć w czarnym kolorze.... Czy to nie zaczęłoby mnie ograniczać? Tym bardziej że strasznie nie lubię ograniczeń.

Maybe my style should be defined by colour. Black colour.
I haven't seen @Barbie loves black... on insta. I can find @pink Barbie, @plastic Barbie, @colourfull Barbie, but I haven't seen black Barbie. On the other side how many black boho dressess can I saw.... Especially since I really don't like boundaries.

Ale tak na zdrowy rozsadek - po co mi styl?
Po co mi budowanie rozpoznawalnej marki. Na szczęście lalkowy świat w żaden sposób nie stanowi mojego źródła dochodu (jedynie same wydatki:)) ale tak jest OK. Tak jest dla mnie dobrze.
Jeśli kiedykolwiek zostanę zmuszona utrzymywać się z hobby wtedy będę musiała o tym pomyśleć. Na razie  - co i tak jest postępem - fotki z mojej bardzo nowej sesji.
I choć ta stylizacja pokazała się już na instagramie Wam przyznam się do.... co tu mówić, strasznej skuchy z tą stylizacją.

But for common sense - why do I need my style for?
Why do I need a recognizable brand. Fortunately, the doll's world is not my source of income (only expenses :)) but it's OK. 
If I'm ever forced to  live off my hobby then I will have to think about it. For now - which is progress anyway - pics from my very new session.
And although this styling has already appeared on Instagram, I must admit to you ... , it wasn't so good at the beggining.

Po cekinach, wymyślnych sukienkach balowych zachciało mi się klasycznej prostoty w lalkowej garderobie. Nic spektakularnego, nic cekinowego . I co przyszło mi do głowy? spódnica ołówkowa. Na Barbiowej sylwetce będzie wyglądała urzekająco i pięknie. Dodatkowo nie powinna być trudna w uszyciu. Żadnych ozdób, żadnych  plisowań, na dobry początek bez kieszeni. Potem do głowy wpadły krótkie spodenki, dwie pary długich spodni. 

Kiedy myślałam  o topach  widziałam falbanki w każdej  możliwej postaci. Bluzka karmen z falbanką, falbanka przy dekolcie, bogata falbanowa kreza dla bluzki bez ramion i on - podkoszulek z falbanami wokół ramienia, które przechodzi w ramiączka.

After sequins and fancy ball dresses, I wanted classic simplicity in a doll wardrobe. Nothing spectacular, no sequin. And what was on my mind? pencil skirt. It will look charming and beautiful on a Barbie silhouette. Additionally, it should not be difficult to sew. No decorations, no pleats, no pockets for a good start. Then short shorts and two pairs of long pants, popped into my head.

When I thought about tops, I saw frills in every possible form. Carmen blouse with a frill, a frill at the neckline, a rich frill ruff for a blouse without shoulders, and top of the tops - a T-shirt with ruffles around the shoulder that goes into the shoulder straps.

Spódnica, dla względów bezpieczeństwa - żeby Barbie mogła rozstawi nogi dostała tylko rozporek, za to top  pokazał mi fuck'a. Wielkiego soczystego fuck'a. Jeszcze ostatkami nadziei pomyślałam że koraliki go uratują. Elekt ostateczny wyglądał tak:

The skirt, for safety reasons - that Barbie could spread her legs, she only got a fly, but the top showed me a fuck. Big juicy fuck. With the last last hope, I thought the beads would save it. The final elect looked like this:




Słabe to jak nie wiem co....
Gdzie ta klasa, gdzie ta elegancja.
Czy tak ma wyglądać mój powrót???!!!
Zarę rozebrałam i postanowiłam albo wóz albo przewóz.
Za dużą spódnicę zwęziłam maxymalnie - nawet bez dokładnego przymierzenia - na oko. Albo się uda, albo mój come back skończy w śmietniku.

W bluzce pozbyłam się zbyt bogato marszczonej falbanki - tak, doszłam do wniosku że to był właśnie ten błąd który stworzył tego potworka (wyjaśniam: marną podróbkę fajnej bluzki). Postawiłam na wykończenie koronkowe i...
 oceńcie sami.

Weak weak weak....
Where is this class, where is elegance.
Is this what my return is supposed to look like ??? !!!
I undressed the doll and decided to either make somethin incredible or nothing
I narrowed too large skirt to the maximum nly using my eye. Either it works or my come back ends up in the dumpster.

In the blouse I got rid of too richly ruffled flounce - yes, I concluded that it was the mistake that created this monster (I explain: a poor fake of a nice blouse). I opted for a lace finish and ...
judge for yourself.

Kolekcja/ Collection: no name
Model: Zara













Ja naprawdę jestem z tego bardzo zadowolona.

I am really very happy with it.



10 komentarzy:

  1. Po poprawkach krawieckich komplet wygląda elegancko. Nie chcę się wtrącać, ale sukienka w podobnym stylu też byłaby fajna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam ze myślałam o sukience.... ale w tym rzucie udało mi się spierdzielić już jedną sukienkę i zabrakło mi odwagi na realizacje drugiego pomysłu :(

      Usuń
  2. Mi się podobają obie wersje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą pierwszą wersję spróbuję jeszcze raz zrobić, z drobna korektą :)

      Usuń
  3. Myślę, że już masz swój styl i każdy ma, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Łapię się na tym, że wielu lalkowiczów rozpoznaję po zdjęciach, ich stylu, jeszcze zanim dojrzę kto wstawił daną fotkę. Styl to całokształt :-) Ale masz rację, że bez sensu jest na siłę wtłaczać się w jakieś ramy. To jest hobby i w założeniu ma sprawiać nam radość, a kwestie poboczne są... poboczne. Obie kreacje mi się podobają - zarówno pierwsza, jak tez po poprawkach. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy podglądam cudze konta, zdarzają się bardzo charakterystyczne. Patrząc i na mojego bloga i mojego Instagrama widzę tam i groch i kapustę i jeszcze bigos :)

      Usuń
  4. Obie wersje ciuszków mi się bardzo podobają. Świetne fotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) Sesja na komodzie pod ścianą :)

      Usuń
  5. Obydwie stylizacje są świetne, inne ale każda wyjątkowa 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opcję pierwszą, tak bardzo przeze mnie krytykowaną, spróbuję poprawić nowym podejściem :)

      Usuń