środa, 26 kwietnia 2023

Krótko, bo się nie ogarniam

😁 w zasadzie powiedziałam wszystko w tytule. Mogłabym dorzucić tylko kilka foteczek  i post gotowy. Wszystko wyjaśnione, wszystko jasne.
Czuję że jednak byłoby to trochę nie fair w stosunku i do Was i do mnie samej.

Nie mam na nic czasu, nie jestem w stanie się po ludzku ogarnąć. Już na tygodnie można liczyć czas kiedy wracam z pracy i padam na twarz.
Nie charuję w pracy ponad własne siły. W zasadzie siedzę sobie przy biureczku, w bardzo wygodnym fotelu, czasem bardziej mądrym, czasem zupełnie głupowatym wzrokiem wpatruję się w monitor. Tyle z mojej pracy. A w domu padam.

In short, becasue I can't find ime😁 I basically said everything in the title. I could just add a few photos and the post is ready. Everything explained, everything clear.
I feel like that would be a bit unfair to you and me.

I don't have time for anything, I can't handle myself humanly. You can count the time when I come home from work and fall on my face for weeks.
I don't overwork myself at work. Basically, I'm sitting at my desk, in a very comfortable armchair, sometimes with a smarter, sometimes completely stupid look at the monitor. So much for my work. And I'm falling at home.

Zganiam to wszystko na zimową depresję. Zganiam to wszystko na kolegów, bo nic nie męczy tak bardzo jak obcowanie z głupotą, dzień w dzień, zakraszaną dodatkowo męską dumą i męskim, nadmuchanym do granic możliwości ego.
Jestem osobą którą  wymaga od siebie trochę więcej niż przeciętność, ale wymagam też tego od innych... a to bywa bardzo rozczarowujące. No to się spalam. Jak zapałka, albo 100 zapałek jednocześnie.

I blame  winter depression for it. I blame my coleagues for it, because nothing is as tiring as communing with stupidity, day after day, additionally enriched with male pride and male ego, inflated to the limit.
I am a person who demands a little more from myself than average, but I also demand the same from others ... and this can be very disappointing. Well, I' murging up. Like a match, or 100 matches at once.

Jednak.
Mamy już  maj, zimowa depresja powinna się w końcu schować wreszcie za słońcem,  które w końcu i do nas drogę znajdzie.
Ludzkiej głupoty nie wyplenię,  tutaj się nic nie zmieni.
Ale mogę zmienić coś, na co wpływ mam -  kupiłam tablecik. Wspominałam Wam wielokrotnie że mój laptop użyczam prawie codziennie i jest to dla mnie priorytet,  dlatego postanowiłam zrobić sobie prezent i mieć dodatkowo tablet.  Będę mogła pisać posty latem, na foteliku w pełnym słońcu.

However.
It's already May, the winter depression should finally hide behind the sun, which will finally find its way to us.
I will not eradicate human stupidity, nothing will change here.
But Ican change, what I'm able to change - I've bought a tablet. I have mentioned to you many times that I'm lending my laptop almost every day and it is a priority for me, so I decided to make myself a gift and have a new tablet. I will be able to write posts in the summer, on a car seat in full sun.

No i trochę wpadłam z drucianymi robótkami.  Jestem w trakcie robienia kilku wiosennych półgolfów. Przez chwilę pomyślałam że zrobię rozdawanko z okazji osiągnięcia 100 obserwatorów na Insta. Ale kiedy szklany sufit został już prawie przebity już nie myślę że to taki dobry pomysł.  Instagramowy PR nie jest dla mnie.

And I doce into knittin. I'm in the process of doing some spring turtlenecks. For a moment I thought I'd do a giveaway to celebrate reaching 100 followers on Insta. But when the glass ceiling is almost broken, I don't think it's such a good idea anymore. Instagram PR is not for me.

Ale nie będzie dziś o sweterkach. Dziś zaczynam kampanię moich zeszłorocznych staniczków,  w których byłam taka dumna rok temu, ale po 365 dniach ich czar jakoś się ulotnił ... 
Nie jest źle, bo jeszcze jesteście skłonni pomyśleć że moje staniczki, moim zadaniem, są na dzień dzisiejszy porażką. Jest dobrze. Jest OK. Jest przyzwoicie. Po prostu nie ma tylko WIELKIEGO szału. 

But no turtleneck today. Today I am starting the campaign of my last year's bras, bras I was so proud  of a year ago, but after 365 days their charm somehow evaporated ...
It's not bad, because you can think that my bras, my job, are a failure today. It's good. It's ok. It's decent. There's just no BIG WOW.

Zaczynam od sportowego staniczka w kolorze kawy z mlekiem.
Prosty, gładki,  jedyną ozdobą są kolorowe szwy na gumce. Wszystko szyte ręcznie. 
Ale to nic. Wcale mi to nie przeszkadza. Szwy owszem, nie są idealne, ale w miarę proste.
 
I start with a coffee-and-milk sports bra.
Simple, smooth, the only decoration is colored seams on the elastic. All sewn by hand.
But it's not a problem.. It doesn't bother me at all. The seams are not perfect, but they are fairly straight.

Zdjęcia powstały w zeszłym roku. Na potrzeby instagram'owego wpisu stworzyłam stylizacje do tematu "coachella" ... 
Tak postało 5 stylizacji.
To zupełnie nie moje klimaty, to nie moja bajka. Nie czuję tego stylu, nie czuję się w nim komfortowo. Czy w ogóle mogłam złapać ten klimat? 
Nie wiem.  
Jest trochę golizny,  stanik na wierzchu, kapelusz (oryginalny od Mattela) i kozaki. I sexi spódniczka.  Na pewno nie jest to najbardziej oryginalny czy innowacyjny pomysł na stylizację, ale nie miało być oryginalnie. Strój miał być oczywisty. 

The photos were taken last year. For the needs of the instagram post, I created "coachella" stylizations ...
This is how 5 sets of cothes were created.
It's not my vibe at all, it's not my story. I don't feel this style, I don't feel comfortable in it. Could I have caught that vibe at all?
I don't know.
There is some nudity, a bra on top, a hat (original from Mattel) and boots. And a sexy skirt. It's certainly not the most original or innovative styling idea, but it wasn't supposed to be original. The outfit was supposed to be obvious.

Model: Rubie









wtorek, 11 kwietnia 2023

Ławeczka

Wracamy dzisiaj do cieplejszych dni? Do słońca, zapachu dojrzewających czereśni i bzyczących bączków?

W takim razie zapraszam Was na moją ławeczkę.
Dla jasności dodam tylko że ławeczka to był zakup, bo sama  bym czegoś takiego nie zrobiła. Przyznam, że miałam też opory żeby ją kupić, bo były to zakupy w ciemno, a ławka była trochę droga. Niestety nie miałam przy sobie lalki żeby spróbować ją wpasować w tą skalę. 
Ale od czego są siostry jeśli nie od namawiania do impulsywnych zakupów. 

Are we going back to warmer days? To the sun, the smell of ripening cherries and buzzing gadflys?

In that case, I invite you to my bench.
I need to clarify that bench was a purchase, because I would not do something like this myself. I admit that I was also hesitant to buy it, because it was blind shopping, and the bench was a bit expensive. Unfortunately, I didn't have the doll with me to try to fit it into this scale. 
But what are sisters for if not for persuading impulsive purchases.

Głośno tego nie powiem, ale ostatecznie cieszę się że mnie namówiła, bo naprawdę zeszłego lata miałam super niewymagający gadżet to zdjęć. Wystarczyła lalka, ta kupiona ławeczka i jakiś spokojny zielony zakątek do sesji. Mam ich kilka, więc jeszcze kilka razy będę was zapraszała na drobne lalkowe ploteczki z ławeczki 😊
 
I won't say it aloud, but in the end I'm glad that she persuaded me, because last summer I really had a super undemanding photo gadget. All it took was a doll,, purchased bench and some quiet green corner for the session. I have several of them, so I will invite you more than once for small doll gossips from the bench 😊

Dzisiaj poplotkujmy o platynowych pięknościach 😊
Bo moja platynowa na to zasłużyła 😊

Wiem że większość Barbie jest piękna – i tak – mówiąc że większość, twierdzę że zdarzają się lalki piękne inaczej, lub przynajmniej niefotogeniczne. I oczywiście że sama mam takich kilka w kolekcji. Czy to kwestia mojego wrednego charakteru :P spaczonego gustu i kiepskich umiejętności? Może, nie wykluczam takiej opcji. Ale są lalki przy których muszę się naprawdę sporo nagimnastykować i z fryzurą, i z pozami, i z ujęciami.

Let's gossip tday about platinum beauties 😊
Because my platinum beauty deserved it 😊

I know that most Barbies are beautiful - and yes - by saying almost, I mean that there are dolls that are not beautifull, or at least not photogenic. And of course I have a few not perfect dolls in my collection. Is it a matter of my bad character :P, warped taste and bad skills? Maybe, I'm not ruling out that option. But there are dolls with whom I have a lot work of work, with the hairstyle and with the poses and with the photoshots.

A ONA jest fotogeniczna, ona umie pozować, ona jest świetną, współpracującą podczas sesji lalką. I wystarczy ubrać ją w naprawdę niewiele. I wystarczy ją ustawić byle jak i byle gdzie. A efekt jest niewspółmiernie większy niż energia wkładana w JEJ sesje.

I co mogę powiedzieć o ubraniu, po takim wstępie.
Pięknemu nawet w worku ładnie 😊 A jeśli to co lalka ma na sobie jest choć odrobinę lepsze niż worek, to już pełen sukces.
Moje „kropkowe’ spodnie powstały bardzo, bardzo, bardzo dawno. Cieszyłam się kupując materiał, że kropeczki są na tyle malutkie że zadziałają w skali lalkowej. Cieszyłam się kupując materiał, że jest miły w dotyku, delikatny, że przyjemnie będzie go ubierać, że będzie leżał ładnie. Cieszyłam się kupując materiał, że się łatwo nie pruje więc będzie można go szyć swobodnie , nawet najmniejsze elementy. No cieszyłam się też bardzo, kupując materiał, że jest taki nasycony, energetyczny, twarzowy.
I prawdę mówiąc, na tym uciecha  się skoczyła. Bo bordo jest super, ale zakropkowany na różowo staje się zdecydowanie mniej  uniwersalnym w tworzeniu zestawów ubraniowych 😊.

And SHE is photogenic, she knows how to pose, she is a great doll that cooperates during the session. And it's enough to dress her in the bag. She will pose like a super star anywhere, anytime. And the effect is disproportionately greater than the energy put into HER sessions.

And what can I say about the clothes, after such an introduction.
One again she will be beautiful even in a bag 😊 And if clothes are even a little better than the bag, it will be complete success.
My "dot" pants were made a very, very, very long time ago. I was glad when I bought the material. Tthe dots are so tiny that they will work on a dll scale. I was glad because fabric is nice in the touch, delicate, that it will be pleasant to wear it, that it will lie nicely. I was glad that fabric does not tear easily so I can sew it freely, even the smallest elements. Well, I was also very happy because print on the fabric so energetic, flattering.
And to be honest, that's where the fun ended. Because burgundy is great, but pink dots on burgund become definitely less universal in creating clothing sets 😊.

I dlatego, przez te kilka lat,  wykorzystałam je na sesjach jedynie dwukrotnie. Pierwszy raz kiedy do spodni specjalnie doszyłam różowy dzianinowy sweterek (nie wiem nawet czy sesja została na blogu zaprezentowana) i po raz drugi kiedy zestawiłam je z pikowaną różową kurteczkę. Ta sesja się pojawiła, ale bez szczególnej radości...

And that's why, over the years,  I used them only twice for sessions. The first time was when I specially sewed a pink knitted sweater to the pants (I don't even know if the session was presented on the blog) and the second time when I combined them with a pink quilted jacket. This session appeared, but without any particular joy…


No i teraz pojawiła się ONA…
A z nią zmieniła się perspektywa, zmieniły się możliwości, poszerzyły się horyzonty…..
Trochę przesadzam :D ale po tak łatwej , a przez to szybkiej sesji, przy takiej twarzyczce, przy takim kolorze włosów i z tą fryzurą mogę być troszkę patetyczna 😊
No spójrzcie na te spodnie, spodnie zestawione ze zwykłym białym t-shirtem, bez żadnych dopalaczy w postaci pasków, nerek, brokatów czy innych gadżetów. Czy nie wyglądają na sesji przyzwoicie?
Moim zdaniem tak.
Miłego powrotu do letniego, cudownego, słonecznego popołudnia na nagrzanej ławeczce

And then SHE showed up...
And with her, the perspective has changed, the possibilities have changed, the horizons have broadened…..
I'm exaggerating a bit :D but after such an easy and quick session, with such a face, with this hair color and with this hairstyle, I can be a bit pathetic 😊
Look at these pants now, pants combined with a simple white t-shirt, without any boosters in the form of belts, kidneys, glitter or other gadgets. Don't they look decent in the session?
In my opinion, yes.
Have a nice return to the summer, wonderful, sunny afternoon on a heated bench

Collection:
Model: Megi