No, czas na
coś pozytywnego :)
I to bardzo
w stylu Barbie.Czy można być Maxi Pink zimą?
Można, można i to jak !!!!
It's time for something positive :)
And it's very Barbie style.
Can you be Maxi Pink in winter?
You can, how can you do it !!!!
Przyznam
się Wam że zeszłoroczna zima dała mi w kość.
Jak żadna
dotąd.
Przez durną
grypę trzy tygodnie totalnej niezdolności do praktycznie wszystkiego. Tabletki,
praca, dom, tabletki i leżenie bez ochoty na nic. Dzień w dzień, dzień po dniu.
Tyle bezczynnego, zmarnowanego czasu.......
Ciągle
tylko deszcz, wiat, deszcz, wiatr, albo dla odmiany wiatr bez deszczu.
Zapomniałam już nawet jak wygląda słońce. Zaczęłam mieć wątpliwości czy ono
jeszcze istnieje.
I admit to you this year's winter was hard for me.
As never before.
Through stupid flu three weeks of total inability to everything. Tablets, work, home, tablets and lying without wanting to do anything. Day by day, day by day. So much inactive, wasted time .......
All the time only rain, wind, rain, wind, or for a change the wind without rain. I even forgot how the sun looks like. I started to have doubts whether it still exists.
As never before.
Through stupid flu three weeks of total inability to everything. Tablets, work, home, tablets and lying without wanting to do anything. Day by day, day by day. So much inactive, wasted time .......
All the time only rain, wind, rain, wind, or for a change the wind without rain. I even forgot how the sun looks like. I started to have doubts whether it still exists.
Żeby przywrócić choć odrobinę radości, chęci i szczęścia
wyciągnęłam pudło i ....
różowe spodnie, zielona bluzeczka i kremowa kamizelka
niezwykle uradowały moje serce i na chwilę rozwiały minorowy nastrój.
Niby nic takiego, niby nic szczególnego a patrząc na te
zdjęcia aż mi weselej. Spodnie są tu po raz pierwszy, a ponieważ jestem z nich
dumna muszę się tym Wam pochwalić.
To bring back at least a bit of joy, desire and happiness, I took my box and ...
pink trousers, a green blouse and a creamy vest unusually delighted my heart and for a moment dispelled the minor mood.
Nothing unique, nothing special but looking at these photos, I'm more merrily. Trousers are here for the first time, and because I'm proud of them, I have to tell something about them.
pink trousers, a green blouse and a creamy vest unusually delighted my heart and for a moment dispelled the minor mood.
Nothing unique, nothing special but looking at these photos, I'm more merrily. Trousers are here for the first time, and because I'm proud of them, I have to tell something about them.
Modelki: Daria
Kieszeń z zakładkami -troszkę za głębokie, ale i tak jestem
dumna ;)
Ten szew na kancie - następnym razem najpierw podłożę dół
a dopiero potem zrobię przeszycie ;)
Tak, czy owak - jestem dumna
O kamizelce już dawni pisałam, ale z chęcią powtórzę - na
taki wkład pracy czyli 4 malutkie ściegi - efekt końcowy to masterpiece
Pocket with pleats - a bit too deep, but I'm still proud ;)
This seam on the rim - next time I will sew the bottom first and then I will sew the stitching;)
but still I'm proud
I have already written about the vest, but I will happily repeat: for such a contribution of work, i.e. 4 tiny stitches - the end result is a masterpiece
This seam on the rim - next time I will sew the bottom first and then I will sew the stitching;)
but still I'm proud
I have already written about the vest, but I will happily repeat: for such a contribution of work, i.e. 4 tiny stitches - the end result is a masterpiece
I nie mogę ubierać tych butów :(
And I can't wear this shoes