Miałam w planach zrobić pomarańczową kolekcję. Uszyłam męska koszulę, fajną bo nawet z logo na kieszonce, uszyłam designerską bluzeczkę (na pewno trafi na bloga w okresie świątecznym bo mam już sesję z bombkami) uszyłam sukienkę.... I zaangażowanie na tym się skończyło. Nie miałam pomysłu aby te ubranka jakoś połączyć we wspólną i spójną kolekcję, nie miałam na pewno chęci na zbiorową sesję, więc skapitulowałam i dzisiaj wyciągnęłam samą suknię.
Lubię ją z wielu powodów.
1. Jest fajna bo jest w miarę dopasowana do lalkowego ciałka
2. Jest zupełnie inna od dotychczasowych moich sukienek
3. Ma też innowacyjne rozwiązania z których część bardzo dobrze się prezentuje i zamierzam wykorzystać w przyszłości
I was planning to make an orange collection. I sewed a men's shirt, pretty cool because she even has a logo on the pocket, I sewed a designer blouse (it will definitelybe shown on the blog during holiday season, because I already have a session with baubles), I sewed a dress ... And the commitment ended there. I had no idea how to combine these clothes into a common and coherent collection, I certainly did not want to have a collective session, so I gave up and took out the dress itself today.
I like her for many reasons.
1. It is cool because it is fairly suited to the doll's body
2. It is completely different from my previous dresses
3. It also has innovative solutions, some of which look very good and I intend to use them in the future